Z kim mam zrobić opowiadanie?

wtorek, 26 lutego 2013

#2 Imagin

Anabell była zwykłą nastolatką. Tak jak każda dziewczyna w tym wieku kochała zakupy, książki, filmy i dobrą muzykę . Głownie słuchała R&B i rapu. Nie słuchała popu jak jej rówieśniczki. To ją od nich różniło. Podczas, gdy 3/4 dziewczyn piszczało i sikało w gacie na widok One Direction, The Wanted, Carly Rae Japsen .... nie mówiąc o Bieberze. Uważała, że jego muzyka jest nijaka.
Pewnego dnia Anabell idąc ulicą została potrącona. Pijany kierowca nie zauważył jej i wjechał w nią.
Dziewczyna była w stanie krytycznym. Miała złamaną rękę i pęknięty kręgosłup. W dodatku pękniętą czaszkę. Gdy przywieziono ją do szpitala od razu przeszła dwie poważne operacje. Wtedy okazało się, że będzie musiała jeździć na wózku inwalidzkim.
Anabell strasznie się załamała. Jej największą pasją od zawsze był taniec, a ten wypadek przekreślił jej karierę na zawsze. Cały dzień i noc płakała myśląc o tym co będzie robić dalej. Na niczym nie skupiała się tak bardzo jak na tańcu. To było jej cale życie, a teraz kiedy nie może tańczyć czuła się jakby umierała wewnętrznie. Odebrano jej wszystko. Taniec był jej ucieczką od szarej rzeczywistości. Tańczyła, żeby zapomnieć o domu dziecka i o tym, że nie ma nikogo przy sobie. Teraz też była sama.
Czuła straszną pustkę.
Szpitalny pokój, w którym się znajdowała wcale nie dodawał otuchy. Inne pokoje były barwne, miały ładne stoliki i krzesła, a jej ... Był szary, farba odlepiała się od ściany. Przestarzała lampa była żółta kiedyś pewnie była biała), a jej żarówka migała co jakiś czas. Stolik był na wykończeniu. Jedna z dwóch szufladek nie chciała się otworzyć, a druga przeraźliwie skrzypiała.
Anabell zaczęła płakać. Nie chciała żyć. Chciała odejść tak jej pasja.
Chwyciła scyzoryk, który leżał na szafce i przyłożyła do nadgarstka.
Z dziwnego powodu radio, które przyniosła pielęgniarka zaczęło trochę głośniej grać.
Na początku, gdy usłyszała, że to Justin Bieber podjechała na wózku, żeby wyłączyć. Położyła rękę na wyłączniku, jednak coś w środku nie pozwalało jej wyłączyć. Słuchała dalej. Usłyszała poruszający tekst piosenki. Słuchając popłakała się. Poczuła, że nie jest sama. W jednej chwili pokochała Justina. Piosenka się skończyła, a ona ze łzami w oczach zaczęła powtarzać jej tekst :
- And everything's gonna be alright


Minęły dwa lata od tamtego dnia. Anabell co prawda nie mogła wrócić do tańca, ale znalazła nową pasję. A mianowicie fotografię. Była w tym nawet całkiem niezła.  Oczywiście stała się Belieber. Jeździła na koncerty Justina i wspierała wszystkie niepełnosprawne Beliebers .
Idzie dalej przez życie kierując się tekstem piosenki, która prawdopodobnie ocaliła jej życie.

__________________________________________________________________
Kolejny imagin dzisiaj ;*
Mam nadzieję, że się podoba ; )
Ten imagin odzwierciedla trochę moją historię, tyle, że nie miała poważnego wypadku i nie jeżdżę na wózku xd .
Chciałam wam pokazać, że wszystko jest możliwe, nigdy nie można mówić nigdy i ... wszytko będzie dobrze <3
Pod tym postem piszcie z kim chcecie imagina, a ja postaram się zrealizować ;)

Do następnego ;3

#1 Imagin

Selena* miała idealne życie. Miała pieniądze, była szczęśliwa, miała cudowną rodzinę i kochającego chłopaka  Każda para mogłaby brać z nich przykład.  Oboje byli piosenkarzami. Rozumieli się bez dwóch słów. Mimo, że często się nie widzieli zawsze mogli na siebie liczyć i ufali sobie bezgranicznie. Justin często organizował romantyczne kolacje, dawał jej mnóstwo prezentów. Raz na walentynki wysłał do jej domu ciężarówkę pełną róż. Ale Sel nie kochała jego pieniędzy tylko jego osobowość.
Pewnego dnia wszystko zaczęło się burzyć. Selena zaczęła być strasznie zazdrosna o Jus'a. Tak naprawdę nikt nie wie co się wydarzyło. Po prostu odeszła.
Justin próbował uratować ten związek, który trwał zbyt długo, żeby zakończyć się w taki sposób.
Sel wyjechała. Nie chciała rozmawiać wtedy z nikim. Chciała jedynie być sama. Pojechała do Anglii, żeby tam kontynuować swoją karierę. Dziewczyna przemęczała się fizycznie. Na planie filmu Spring Breakers spędzała 13 godzin. Gdy wracała do domu to pisała piosenki, albo wychodziła ze znajomymi do clubów.
Grała więcej koncertów niż do tej pory. Przez pierwsze kilka tygodni nie można było po niej poznać, że jest zraniona. Pewnego dnia zorientowała się, że robi to wszytko by zapomnieć o Justinie. Jednak to nie pomagało. Nie spała po nocach. Płakała i okaleczała swoje ciało. Ostatnio strasznie schudła. Często mdleje, ponieważ nie je prawie w ogóle. Na jednym z koncertów nie wytrzymała. Emocje sięgnęły zenitu.
Odłożyła mikrofon i zaczęła płakać. Wszyscy fani zamilkli, a ona zbiegła ze sceny. Pobiegła na najbliższy most . Delikatny deszcz skraplał jej roztrzęsione ciało. Okryła się płaszczem, które zdążyła wziąć z zza kulis. Przeszła przez barierkę. Czuła, że to jedyne wyjście. Puściła się barierki. Rozłożyła ręce i już miała skoczyć, gdy nagle poczuła dotyk na nadgarstku. Obejrzała się i ujrzała Justina.
- Nie zrobisz tego. -powiedział ze spokojem.
- Zrobię.
- Nie zrobisz tego...sama. Jeśli ty umrzesz to umrę i ja, bo jesteśmy jednością.
- Nie pozwolę Ci na to ! Ty masz fanów, jeździsz po całym świecie i nadal masz wspaniałe życie. Ja tkwię tutaj w miejscu i rozpaczam nad swoim życiem. Pocałuj mnie zanim odejdę - to jedyne czego chcę.
Justin przeszedł przez barierkę, podszedł powoli do Seleny i odciągnął ją delikatnie od krawędzi.
Selena położyła rękę na jego policzku. Kilka łez spłynęło po jej różowym policzku. On pocałował ją delikatnie.
- Kocham Cię. - powiedzieli jednocześnie.
Złapali się za ręce i stanęli na krawędzi. Wzięli głęboki wdech i skoczyli.
Oni odeszli, a ich miłość nadal jest i będzie trwać jeszcze długi czas.


















___________________________________________________________________________
* wyrazy zaznaczone na zielono zawierają gify lub obrazki. wystarczy kliknąć xd

Jestem Belieber i Selenator więc ciężko było mi napisać tego imagina, ale kiedyś miałam sen o takiej treści i postanowiłam, że podzielę się nim z wami ;3
Podoba się ?

Do napisania ;*


Notka

Postanowiłam, że to nie będzie blog w którym jest około 60 rozdziałów i gdzie każdy z każdym (jeśli wiecie o co mi chodzi xd) . Pomyślałam, że najlepiej będzie jeśli zrobię z tego blog z wszystkim . Będą tu imaginy, i czasami pojawią się krótkie opowiadania (max 5 rozdziałów).
A jeśli chodzi o to opowiadanie, które pisałam wcześniej to myślę, że nie byłoby sensu go dłużej ciągnąć . To co chciałam napisać to napisałam (w tym opo). Mam nadzieję, że nie będziecie źli ;)
Jeśli chodzi o Imaginy to będę je pisała co jakiś czas. Jeśli chcecie jakiś konkretny imagin (z kimś konkretnym, smutny czy wesoły) to piszcie w komentarzach, a ja postaram się zrealizować wasze prośby. Już pod tym postem możecie składać zamówienia.
Z racji tego, że to wy jesteście czytelnikami to postanowiłam, że to od was będą zależały moje opowiadania. Co jakiś czas będę robiła sondę i napiszecie z kim chcecie opowiadanie.
Dzisiaj postaram się napisać kilka imaginów sama od siebie.

Do następnego ;3

wtorek, 19 lutego 2013

Rozdział 4

Em zamknęła oczy . Nigdy nie było jej tak dobrze . Leżała pośród traw . Słońce ogrzewało jej ciało . Lekki wiatr targał jej włosami .
W końcu nie czuła się kaleką . Nie czuła przeszywającego jej ciała bólu , który narastał  pod wpływem negatywnych emocji , których ostatnio doświadczała co chwila .
Mogła żyć już bez zmartwień . Nie obchodziło ją już nic . Z Nathanem już nie odzywali się do siebie . Od momentu tego nieprzyjemnego spotkania z Nathem i Dionne Em stała się spokojniejsza .
Em poczuła dotyk na ramieniu . To był Justin. Położył się obok niej .
- Miło tu , prawda ? - wyszeptał jej do ucha .
- Nigdy nie było milej , ale zrobiłam się głodna .
Dziewczyna uśmiechnęła się . Justin chwycił ją pod kolanami i w tali . Podniósł ją i zaniósł do kuchni . Tam zaczęli przygotowywać swoje ukochane kanapki .  Justin jedną ręką kroił chleb , a drugą podtrzymywał Emmę , żeby nie upadła .
No właśnie ! To był kolejny plus . Em umiała już sama stać o własnych nogach . Jednak Justin zawsze się o nią bał , dlatego wolał być przy niej .
- Pomidor czy sałata ? - zapytał Jus zaglądając do lodówki .
- Ser ? - zaśmiała się Em .

Na zmianę robili kanapki , rzucali się sałatą , a jeszcze w między czasie ... całowali się . Tak ! Są parą! Em doszła do wniosku , że Jus mimo wszystko zawsze był przy niej . Od tego momentu w sklepie poczuła do niego czegoś więcej . Jak się okazało Justin też to czuł .  Pewnego dnia podszedł do niej , schwycił ją za rękę i porozmawiał z nią o jego uczuciach do niej . Po tej rozmowie postanowili , że będą razem .

Wszystko wydawało się im teraz piękne. Nie martwili się już o nic. 

_____________________________________________________________________
Come Back x

Przepraszam, że tak dlugo nie pisałam, ale mam małe problemy zdrowotne oraz mnóstwo nauki i po prostu nie miałam czasu. Zrekompensuję wam to w najbliższym czasie . Przepraszam również, że rozdział taki krótki, ale nie miałam weny .

czwartek, 7 lutego 2013

The Versatile Blogger Award

Każdy nominowany blogger powinien wykonać kilka rzeczy :
- podziękować nominującemu na blogu
- pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- nominować 10 blogów , które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów

Dziękuję JustXD

Fakty :
- gram na pianinie , kiedyś grałam na skrzypcach
- miałam urodzić się w Szwecji
- bardzo dużo w życiu przeszłam , dlatego jestem silną osobą
- jestem Belieber i Barbz
- jestem optymistką
- lubię tańczyć
- mój ulubiony kolor to fioletowy

Nominuję :
http://ourteenagefashionplt.blogspot.com/

(Przepraszam , ale nie przeglądam więcej blogów. Nie mam na to czasu )

środa, 6 lutego 2013

Rozdział 3

Em nigdy nie czuła się tak upokorzona . Chłopak , którego uważała za najlepszego przyjaciela ... on .. tak po prostu odszedł . Karteczka na stole mam was dość  nie szukajcie mnie przyprawiła ją o mdłości .
Justinowi było to obojętne . Odkąd wyszedł z aresztu nie chciał mieć do czynienia z Nathanem . Ich przyjaźń została przekreślona grubą kreską .
Em jednak nie chciała zostawić tego bez wyjaśnienia . Nath najpierw ją całuje , a teraz odchodzi bez żadnego słowa ?!
- Justin , proszę ... - powiedziała cicho .
- Nie będę go szukał ! Ile razy mam Ci tłumaczyć ?
- Ale ja muszę go znaleźć !

Po godzinie Jus uległ i zawiózł Em tam gdzie Nath zawsze przebywał w trudnych dla niego chwilach .
Nie pomylili się . Nath tam był , ale nie sam . Obok niego siedziała  dziewczyna  z długimi ciemnymi włosami.  Chłopak obejmował ją i całował w policzek .
- Na pewno chcesz tam iść ? - zapytał Jus - Nie psuj atmosfery .
Em wyskoczyła z auta . Poruszała się o kulach szybciej niż kiedykolwiek . Zaczęła krzyczeć :
- Ty skurwielu ! 
Nath i jego towarzyszka odwrócili się .
- Kochałam Cię ty debilu ! Najpierw mnie całujesz , a teraz puszczasz się z tą ciemną dupą ?! Jak możesz ?
Justin nie chciał wtrącać się w problemy Em i Nathana , ale nie wytrzymał . Emocje sięgnęły zenitu . Pobiegł w miejsce , gdzie zaraz miało dojść do kolejnej kłótni .

- Kochanie , o co chodzi ? - spytała ciemnowłosa dziewczyna .
Nathan wstał . Podszedł do Em i zaczął ją uspokajać . Jednak ta nie miała takiego zamiaru . Zaczęła go bić i kopać . Chłopak przyjmował ciosy jakby nic sobie z tego nie robił .
Em w końcu odpuściła .
Cały okrwawiony spojrzał jej w oczy .
To nie był ten sam Nathan jakiego znała . Z jego oczu biła złość i nienawiść .
Chłopak odwrócił się w kierunku dziewczyny , z którą parę minut temu prawdopodobnie przeżywał najpiękniejsze chwile swojego życia .
- To jest Dionne .

_______________________________________________________
Bardziej nudnego napisać nie mogłam ._.
Przepraszam was , że tak długo nie pisałam , ale miałam blokadę twórczą .
Każdego dnia siadałam przy laptopie i godzinami próbowałam coś napisać . Wszystko kończyło się usunięciem .
Bałam się , że będę musiała skończyć z blogiem .
Na szczęście dzisiaj przez tą sprawę z Nathanem i Dionne olśniło mnie i postanowiłam napisać ten rozdział .
Krystian , chyba jednak nie będzie Emthan ;c
Hahahahahah xd
Zapraszam do komentowania ;)